Geoblog.pl    Waldek    Podróże    Indonezja    Mt. Bomo czyli w cieniu wielkiej góry
Zwiń mapę
2012
03
wrz

Mt. Bomo czyli w cieniu wielkiej góry

 
Indonezja
Indonezja, Ngadisari
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 13396 km
 
W uliczce przy której znajduje się hotel jest też wiele agencji. TURYSTYCZNYCH ;) Przeglądnąłem wczoraj oferty i po dłuższych negocjacjach (zawsze trochę się wytarguje) wykupiłem 3 dniową ekskursję. Trasa: Yogyakarta - Ngadisari (Pananjakan, Bromo Volcano) - Sempol village (Cemoro Lawang, Ijen Crater), a na koniec prom na Bali i bus do Loviny. Trzy dni, dwa noclegi, bilety wstępów wliczone w cenę. A cena za całą przyjemność ok. 700 k rupii. Nie opłaca się podróżować w inny sposób.
Rano podjechał busik - nowiutki, z klimką, miłym panem i jeszcze pusty. Jeździmy od hotelu do hotelu i zbieramy pozostałych uczestników. Towarzystwo całkiem miłe, backpakerskie, przeważają Hiszpani i Francuzi, jest też grecki Niemiec, Anastasius i sympatyczny jąkający sie Angol, z którym najszybciej się "zakolegowywuję" bo tak jak ja podróżuje solo.
Czytałem, że Java jest bardzo zatłoczona, widziałem tłok na ulicach Yogya, ale dopiero teraz widzę co to znaczy przeludnienie. Mijając trzecie już chyba miasto właściwie nie wyjeżdżamy z miasta. Jedno przechodzi w drugie, a to, co wyrabia się na drodze przechodzi ludzkie pojęcie. Szaleństwo, piractwo, zero przepisów. Ale wypadków nie ma. Zatrzymujemy się od czasu do czasu w przydrożnych restauracjach, kosztuję różnych potraw. Na razie najbardziej smakują mi zupy. Ceny posiłków 20 -40 k rupii. Po południu na horyzoncie pojawiają się stożki wulkanów. Sprawdzam na internetowej mapie w moim smarcie - to jeszcze nie Bromo, ale już blisko.
Na nocleg dojeżdżamy około 19, czyli juz po zmoku. Hotelik Sion View (jesteśmy jedynymi gośćmi) reprezentuje standard minimalny. Pokoje nie remontowane od lat, łazienka na korytarzu, ale ponieważ ma być ekonomicznie i mieszkam sam w tej części hotelu - jest OK. Jedzenie w bufecie wygląda tak jak cały hotel. Francuzi stawiają herbatkę, ja rewanżuje się kropelką szkota i lulu bo pobudka grubo przed świtem. Na tej wysokości noce są zimne, koce z łóżka pożyczam kierowcy busa, a sam pakuję się do psiwora.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (8)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
Waldek
Waldek Wójtowicz
zwiedził 3% świata (6 państw)
Zasoby: 42 wpisy42 0 komentarzy0 232 zdjęcia232 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróże
06.08.2008 - 02.01.2009
 
 
28.08.2012 - 04.10.2012