Geoblog.pl    Waldek    Podróże    Indonezja    Blisko piekła
Zwiń mapę
2012
05
wrz

Blisko piekła

 
Indonezja
Indonezja, Ijen Mountains, i Park Narodowy Ijen – jezioro siarkowe
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 13540 km
 
Znowu pobudka w środku nocy. Szybkie śniadanie, plecak do busa i jedziemy w kierunku Ijen Crater. Nasza grupa jest już zintegrowana, wszyscy mówią po angielsku z wyjątkiem Anglika, który jak to zwykle oni - wydaje z siebie bełkotliwe dźwięki. Ale pomimo to świetnie się z nim gada. Siedzimy obaj z przodu, na fotelu obok kierowcy. Był w Polsce kilka razy, handluje drewnem. W Indonezji jest kolejny raz, podróżuje z mały plecaczkiem, reszta przy nim wygląda jak wielbłądy. Wszyscy są bardzo sympatyczni, cieszę się, że ich spotkałem. Bladym świtem jesteśmy w Paltuding Post skąd prowadzi szeroka ścieżka na krawędź krateru Ijen. Trzeba się spieszyć i być tam przed wschodem słońca. Było by szybciej gdyby kijki trekkingowe nie zostały w busie. Ale cóż... Mijam po drodze tragarzy dźwigających w koszach duże bryły siarki do "punktu skupu". Jeszcze kawałek granią i jestem na krawędzi krateru. Chmury mgieł, ogrzewane wschodzącym słońcem, powoli podnoszą się odkrywając szmaragdową powierzchnię jeziora. Zejście do niego niestety zamknięte - dwóch local guys stoi przy tabliczce i życzliwie, ale zdecydowanie zabrania zejścia do piekła bram. Musi być tam straszny, iście piekielny smród i żar. Spod ziemi co chwilę wydobywają się kłęby oparów, wszystko pokryte jest żółtą warstwą siarki wypływającej na powierzchnię czarnymi, grubymi rurami. Przy nich uwija się kilkunastu ludzi, którzy, kiedy płynna siarka ostygnie i zamieni się w bryły, ładują je do koszy i wynoszą z tego piekła - najpierw stromo w górą na krawędź wulkanu, potem do wspomnianego punku skupu. Tragarze są drobni, ale widać, że bardzo silni. Choć ciężko pracują są uśmiechnięci, chętnie za kilkaset rupii pozują do zdjęć, zagadują, proszą o papierosa. Robię mały spacerek po okolicy i żałując, że nie mogę spędzić tu całego dnia wracam na parking. Po dłuższej chwili zbieramy się wszyscy, dzielimy wrażeniami, wymieniamy mailami i ruszamy do Ketapang, do portu z którego opływają promy na Bali.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (15)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
Waldek
Waldek Wójtowicz
zwiedził 3% świata (6 państw)
Zasoby: 42 wpisy42 0 komentarzy0 232 zdjęcia232 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróże
06.08.2008 - 02.01.2009
 
 
28.08.2012 - 04.10.2012